niedziela, 9 listopada 2014

Kolczyki u dziewczynki.

Nie wiem jak to jest u Was, ale u mnie w rodzinie jest straszne parcie na to że jeśli jest dziewczynka - muszą być kolczyki. Nie mam pojęcia dlaczego. Może by zaznaczyć że to jest dziewczynka? Bo ma krótkie włoski i mogą ja przez przypadek pomylić?
Nie wiem, nie chce wiedzieć.

Sama mam teraz córeczkę, co prawda maleńką. Ma miesiąc. Znam przypadki gdzie już takie maleństwo jest okaleczane. Dlaczego okaleczane? I tutaj przedstawię Wam mój pogląd w tej sprawie.

Ja mam przebite uszy od trzeciego roku życia - ot taki prezent z okazji urodzin dostałam od rodziców. Czy mam im za złe? W sumie nie, ale nadal twierdze że mogli mi wtedy bólu oszczędzić bo kolczyków nie nosiłam i nie nosze. A tłumaczenie, im młodsza tym lepiej zniesie ból, nie będzie pamiętała - jest bez sensu. Ja nie pamiętam dnia kiedy mi to robili, trudno bym pamiętała jak miałam trzy latka. Co za tym idzie.. nie wiem czy przebijanie uszu boli czy nie. Tylko na logikę biorąc, wbijanie igły w jakikolwiek element ciała boli.. czasem mniej, czasem bardziej ale boli.

Czy my jako rodzice mamy prawo aż tak ingerować w ciało naszego dziecka?

Moim zdaniem nie.
Bądź co bądź jest to ciało nie moje tylko tego dziecka.
Moja córka nie będzie miała przebitych uszu. Nie zabiorę jej do kosmetyczki, nie teraz.
Jeśli przyjdzie za 5-10-15 lat i sama o to poprosi wtedy ją umówię na wizytę, pójdę z nią, zapłacę i nawet pomogę wybrać najładniejsze kolczyki po czym przejdziemy się do jubilera i kupimy zapas kolczyków na rok.

Nie mam nic przeciw kolczykowaniu dzieci. Tylko moim zdaniem ono samo powinno wyjść z inicjatywą przebicia uszu a nie dlatego że "mama/tata chce". Nie wspomnę o tym że dla mnie to jest strasznie niebezpieczne. Ja - mama największa panikara - twierdzę że takie dziecko nie potrafi podczas zabawy zakodować sobie w główce że ma kolczyki. A jeśli zaczepi o coś, pociągnie i rozerwie uszko?
Wiem, jest to mało możliwe.  Tak samo jak to że dziecko spadając z huśtawki rozerwie sobie palec, poleje się krew i wyjdzie "mięsko" - właśnie czytacie post od osoby której to sie stało. Ewentualnie jak to, gdy dziecko nachylając sie i uderzając głową o kostkę poz-brukową rozetnie sobie głowę  i skończy się to na pogotowiu i 2 szwach na czole - tak czytacie o moim dziecku. Dlatego jestem uczulona na wszelkie zagrożenia.

A jaka jest Wasza opinia?
Jesteście za przebijaniem uszu?

AddThis