Czy są tutaj mamy nie-jedynaków?
Jestem ciekawa czy moje doświadczenia od prawie trzech miesięcy pokrywają się z waszymi. Wyjście na spacer. Brzmi tak przyjemnie prawda? I jest to przyjemne z jednym dzieckiem.
Antola urodziłam w grudniu. Zero doświadczenia w opiece nad dzieckiem i już wtedy pojawił się problem. Jak ogarnąć wyjście na spacer. Jeśli obiorę siebie, później jego to pot kapie po plecach. A gdy on idzie na pierwszy ogień a w biegu ubieram siebie to on zapłakany bo za ciepło. Baa, wtedy mieszkałam w domu jednorodzinnym i z czasem wypracowałam metodę ubrać Antka - wystawiam na dwór - wracam i ubieram siebie. Proste nie?
Teraz troszkę sprawa jest utrudniona. Pół biedy jak idziemy do naszego ogródka. Ubieram A. wywalam go na dwór, ubieram B. i wywalam ją, wracam i sama szybko zakładam kurtkę :) a co jeśli trzeba wyjść na spacer gdzieś dalej bo np chleb się skończył? :D
Przygotowania trwają już od 40 minut przed wyjściem :D
Blanka jest typem dziecka które bardzo szybko się nudzi, potrzebuje stałej uwagi. Dlatego gdy ona śpi ja już ubieram się w strój wyjściowy (czyt. zmieniam dresiki), zakładam Antkowi spodnie na rajstopki. Królowa się budzi i jest bieg.
Sama nie wiem w co ręce wkładać, bo tu cycuś, tu pieluszka, tu Antek wrzeszczy że pić.
A plan był wyjść na dwór? Pół biedy ta piekarnia.. ale od 3 miesięcy jeszcze NIGDY nie dojechałam z dziećmi na czas do np lekarza. NIGDY.
A gdy już wyjdziemy.. jestem szczęśliwa. Szczęśliwa że znów dałam rade sama ich ogarnąć. Z mojej dumy wyrywa mnie krzyk "MAMA, SIKU!".. wracamy po kilku minutach.
Komplecik do wózka znajdziecie na stronie MAJUNTO